Wróciłam. I piszę do Was z samego środka marazmu, który zaległ w mojej głowie na widok papierów i dokumentów na moim biurku. Korzystając z okazji, że moje tempo robótkowe spadło niemal do zera, przedstawiam Dorę. Zrobiłam ją jeszcze przed świętami, na zamówienie.
Ostatnio dostałam dużo prezentów, zrobiłam też sporo robótkowych zakupów. Część okazała się trafiona, a część nieco mniej :) W następnym poście pokażę moje skarby i posączę trochę jadu :)
Lala super:)i jakie fajne pudełeczko obok:)P.S.jak sprawdzają się nowe szydełka?:)
OdpowiedzUsuńPudełeczko przywiozłam sobie z targu staroci w Amsterdamie :) Jeśli masz na myśli szydełka KnitPro, to są C-U-D-O-W-N-E! :) Naprawdę polecam!
UsuńNiedługo mam urodziny i może by mi się udało męża na nie naciągnąć...:)
UsuńNaciągnij. Naprawdę warto. O tym również będzie w jutrzejszym wpisie (no maks pojutrze) :)
UsuńWczoraj coś mu wspomniałam...to usłyszałam czy ja nie mogę sobie zażyczyć coś nie związanego z szydełkiem...co ja poradzę,że ta dziedzina sprawia mi najwięcej radości:)
UsuńTy się Mali nie poddawaj :) Każdy ma swoją pasję: piłkę, sport, tv, książki, a my mamy szydełko. Jeśli szydełko sprawia Ci najwięcej przyjemności, to chyba lepiej dać prezent związany właśnie z szydełkiem niż wazonik, który postawisz na półce? :D U mnie ten argument zawsze działał :)
UsuńJuż mu powiedziałam,że nie chcę prezentu na siłę i taki który mi nie sprawi przyjemności...Chyba podziałało...tylko budżet muszę dopracować i się uda:)
UsuńJuż sobie wyobrażam, jak nowa właścicielka piszczy z radości na widok lali :) Cudna jest.
OdpowiedzUsuńPiszczała :) Mama przyjechała z nią po odbiór Dory i było dużo radości :)
UsuńPrzepiekna Dora
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jeszcze miesiąc temu nie wiedziałam, że Dora istnieje :)
Usuńjaka śliczna panienka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJaka fajna laleczka... :)))
OdpowiedzUsuńSwojemu hobby nie można poświęcać bez przerwy czasu, w sumie to zdarzają się okresy, kiedy da się na nich dłużej skupić, ale tak, to praca i praca... Nawet święta są od czegoś innego.