Urodziłam się na wiosnę, wtedy mam najwięcej energii. Jesienią zapadam w letarg, wyciszam się przed zimą. W domu mam kanapę "przytulajkę", w górskim domu fotel. Obowiązkowo herbata. No i szydełko. Moja wydajność szydełkowa jesienią znacznie wzrasta, może to zasługa herbaty, a może tego wyciszenia.
Filiżanki (mam dwie) dostałam od męża. Dzisiaj szydełkuję wieczorem z
Anią - będzie okazja do wypróbowania zestawu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz