Translate

wtorek, 1 października 2013

Prawdziwa Szara Mysz

Idzie jesień. Nie ma co udawać, że jest inaczej. Nawet jeśli słońce grzeje, to wiatru i tak nie brakuje. Po dwóch tygodniach choróbska, wiem że jesień to nie przelewki. Dlatego powstał Myszozwierz - ciepły wełniany i wygodny.


Nie próżnowałam w czasie choroby, wymknęłam się na chwilę do pasmanterii, zakupiłam szarą włóczkę (30%wełny, 70% akrylu), wzięłam w dłoń szydełko numer 5 i udało mi się zrobić z siebie prawdziwą Szarą Mysz.


P.S. Mina portiera gdy wchodzę w Myszozwierzu do biurowca - BEZCENNA!

4 komentarze:

  1. Świetna! Ja robię podobną szaliko/komino/czapkę ale misia :)) Co roku mam innego misiaka na głowie.
    Mysz super! Na pewno przyciąga spojrzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. QRKOKO! Misiozwierze i Myszozwierze są mega wygodne, prawda? Ja zazwyczaj ubierałam albo czapkę albo szalik, zawsze o czymś zapominałam - a tutaj... wszystko w jednym:) To będzie ciepła zima :)

      Usuń
  2. Suuuuper! Aż kichnęłam z wrażenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daryjko, mam nadzieję, że to było pozytywne wrażenie :) Pozdrawiam :)

      Usuń