Translate
poniedziałek, 28 października 2013
Wspomnienie weekendu
Weekend przeleciał mi tak szybko, że dopiero dzisiaj rano zorientowałam się, że nastał poniedziałek. Sobota była niezwykle miła: rano dostałam od mojego Kuby prezent - kolorowe szydełka KnitPro! Marzyłam o nich przez kilka miesięcy :) Nie ukrywam, że zwróciłam na nie uwagę ze względu na urocze kolory, nie przypuszczałam, że są tak wygodne! Ania co prawda szydełkuje na nich od dawna i jest bardzo zadowolona, ale mnie to jakoś nie przekonywało. Jednak... są naprawdę OK. Przyjemnie się je trzyma, nie wyślizgują się z dłoni, nadgarstek jest jakby "odciążony". Naprawdę polecam. Moje szydełka mają zielony pokrowiec w kształcie litery D.
Później pojechałam do BB i zaszalałam na zakupach. Kupiłam trochę tkanin, tasiemek, obręcze do szydełkowania i... drewniane szpulki! Uwielbiam takie retro gadżety :)
A później nastąpiło miłe popołudnie z Waszymi komentarzami na moim blogu :) Niedziela to już czas szydełkowania. Przykręciłam tempo i mam już prawie gotowe dwie lale. Myślę, że niebawem Wam je pokażę. Zaczęłam szyć i, ku memu zaskoczeniu, całkiem nieźle mi idzie :) Wszystko pokażę - obiecuję. W pracy czeka mnie pracowity tydzień, ale mam nadzieję, że uda mi się tu szybko powrócić z nowym postem :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No jak mężczyzna robi takie prezenty to tylko pogratulować:)
OdpowiedzUsuń:) No nie? :) Zastanawiam się czy ja go za bardzo nie indoktrynuję tym szydełkowaniem :)
UsuńMój Mąż się już chyba przyzwyczaił...co nie zmienia faktu,że uważa że z szydełkiem przesadzam...ale nałóg to nałóg...nic się nie poradzi,a przede wszystkim nie chcę nic z tym uzależnieniem robić,bo mi z nim dobrze:)Tylko czasu mi więcej trzeba,by móc się uczyć i szlifować technikę:)Bardzo mi zależy na zabaweczkach,ale nie wiem czy kiedyś dojdę do takiej perfekcji jak Ty:)
OdpowiedzUsuńMali, najważniejsze to się przełamać :) A z leczeniem uzależnień jest tak: by leczyć pacjenta, pacjent musi chcieć wyzdrowieć :) a my nie chcemy!
OdpowiedzUsuńNo właśnie-nie chcemy:)A zabaweczki będę trenować.Mam nadzieję,że synuś będzie zamawiał,a to będzie najlepsza mobilizacja:)Póki co mam już małą kolekcję od koleżanek blogowych:)
UsuńKolorki słodkie, może się i ja skuszę skoro mówisz, że wygodne. Trzeba tylko teraz znaleźć dobry pretekst do zrobienia sobie prezentu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam