Zupełnie nie wiem jak to się stało, ale Syrenka z projektu Laly Lala wyszła mi po prostu wielka. Niemal 50 cm wzrostu zrobiło na mnie wrażenie, ale też sprawiło że z ulgą odłożyłam ją do pudełka - spędziłam nad nią pracowite dwa grudniowe tygodnie. Od tego czasu wyjmowałam ją może trzy razy, aż nadeszła wiosna (no może oprócz województwa dolnośląskiego :D) i syrenka została w końcu sfotografowana.
W każdym razie Syrenka jest o wzięcia :)
Cudowna!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł a Syrenka śliczna.
OdpowiedzUsuńJest śliczna :) Choć mi bardziej wygląda na chłopca... Są takie Syrenki rodzaju męskiego?
OdpowiedzUsuń