Translate

czwartek, 19 grudnia 2013

Prezenty jeszcze przed świętami :)

Do bardzo niegrzecznych dziewczynek Gwiazdka przychodzi jeszcze przed Świętami :) Ja dostałam prezent od Ani jeszcze przed połową grudnia i naprawdę codziennie się w niego gapię :)


Pudełko (własnoręcznie zrobione przez A.) pełne jest mega przydatnych rzeczy: długich szpilek do blokowania robótek, pozłacanych i metalicznych nici, cudownych guzików i... naprawdę cudownego wosku pszczelego do barwienia lalom policzków :) Normalnie mogłabym z tym pudelkiem spać (ale mój mąż nie chce)!


Książka o szydełkowych lalach przywędrowała do mnie kilka dni temu w poważnie zapakowanej kopercie z wielkimi pieczęciami Izby Celnej w Gdańsku. Celnicy to są farciarze - przeczytali ją wcześniej ode mnie!


Mój teść i przyszywana teściowa dają mi dużo prezentów zupełnie bez powodu, więc gazety, które przywędrowały do mnie z Irlandii w kopercie były zaskoczeniem, jedynie pod względem trafności tematu. Obydwie gazety obiecuję przewertować od deski do deski. Co więcej! Inside Crochet zainspirowało mnie do tego stopnia, że postanowiłam zrobić w końcu coś tylko dla siebie i w święta siadam do robienia swetra :) Z tego powodu sama zrobiłam sobie prezent i kupiłam pół kilo pięknej Alpaki w ceglanym kolorze :)

A jutro kolejny post, nabrałam takiego tempa w robieniu zabawek, że zadziwiam samą siebie :)

8 komentarzy:

  1. Zazdroszczę :). Czy mogłabyś napisać recenzję tej książki o lalach? Bardzo mnie intryguje (i chyba nawet przez nią trafiłam na Twój blog).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Książkę kupiłam z przekonaniem, że 50 wzorów w niej zawartych będzie dość konkretnych... No i tutaj zaliczyłam pomyłkę. Owszem jest to 50 wzorów z czego 1 to skarpetki, drugi to buty, a trzeci to majtki :) I tak do 50 :)
      Tak poważnie: książka jest ładnie wydania (choć rozczarowała mnie miękka okładka), ma super zdjęcia i miło się ją przegląda, ale zdecydowany minus dostaje za:
      *bardzo małą ilość wzorów, które są miejscami wtórne (np sukienki robi się w identyczny sposób i każdy, kto robił kiedykolwiek sukienkę na szydełku nie potrzebuje do tego wzoru, podobnie jak do wzoru skarpetek)
      *wzorom zdarzają się błędy (zauważyłam to robiąc lalę ogrodniczkę ze wzoru Simpy Crochet). Trzeba uważać i zachować zdrowy rozsądek przy wykonywaniu ubranek.
      *cena - nie ma co tłumaczyć, jest po prostu droga. Razem z przesyłką zapłaciłam za nią ponad 30$, czyli ponad 100 zł. Zdarzało mi się rozsądniej wydawać pieniądze na własne przyjemności :)

      Podsumowując: nie kupiłabym jej drugi raz, ale lubię oglądać w niej obrazki. Ubranka lalek, która widzisz u mnie na blogu w większości powstały wg mojego pomysłu i mojego wzoru (oprócz ogrodniczki i Marlene, mam nadzieję że nie pominęłam żadnej). Rozrysowuję je w zeszycie, a następnie robię i zapisuję efekty na kartce :) Łopatologicznie, ale skutecznie :)

      Mam nadzieję, że pomogłam Ci w decyzji, ale nie zniechęciłam :) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję, myślę, że ta recenzja będzie pomocna nie tylko dla mnie (może jakiś osobny post?). Tak myślałam, że te 50 pomysłów pójdzie w tym kierunku. Szkoda. Nie wiem, czy odważyłabym się wydać 100 zł po to, żeby móc wracać do tych zdjęć. Chyba lepiej kupić włóczkę ;)). Bardzo się cieszę, że napisałaś o tym, jak Ty tworzysz ubranka. Chciałabym zajrzeć do takiego zeszytu, uwielbiam takie zapiski ;). Sama też mam taki zeszyt, ale rysuję w nim projekty lal i piszę myśli, które chciałabym w przyszłości zamienić na post. Ponieważ szydełkuję głównie w drodze, wzory spisuję do telefonu. A co do ubranek lal / zabawek, jak mam możliwość szydełkowania, to zazwyczaj nie mam jak poszukać wzoru, dlatego jestem zdana na siebie. Zresztą, to chyba lepiej - poinspirować się, a potem szukać własnej drogi... Rozpisałam się, bo dopiero niedawno do Ciebie trafiłam, a bardzo mi się tu spodobało.

      Usuń
    3. Postaram się urodzić posta z zeszytem :) Może uda się nawet jakiś tutorial zrobić :)

      Usuń
  2. Pudełko śliczne:)A prezenty cudowne:)Szkoda,że u nas nie ma takich fajnych publikacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mali, "Mollie makes" jest już w PL :) Wczoraj zamówiłam prenumeratę polskiego wydania: http://ulubionykiosk.pl/demo/106-mollie-potrafi Hip, hip! Hurra! :)

      Usuń
    2. No właśnie dziś mam zamiar się do empiku przejść i zobaczyć:)Znajomi teraz są w Londynie i chyba ich poproszę,żeby mi jeden nr simply crochet kupili,bo ciekawa jestem:)

      Usuń
    3. Dzisiaj w Wlk. Brytanii ukazuje się nowy numer Mollie makes :)

      Usuń